Geoblog.pl    nasz    Podróże    Azja Południowo-Wschodnia 2008/2009    Łodzią pomiędzy skałami
Zwiń mapę
2009
02
sty

Łodzią pomiędzy skałami

 
Wietnam
Wietnam, Hạ Long
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10779 km
 
02.01.2009
Dziś wreszcie jedziemy na zatokę Halong Bay nie bez powodu wpisaną na listę UNESCO. Korzystamy z oferty z naszego hotelu i za 34 $ po ciężkim targowaniu jedziemy na 2 dni. 3 godziny zajmuje nam dojazd do miast Halong, gdzie w porcie już czeka mnóstwo łodzi i turystów. Wsiadamy na jedną z drewnianych łódek. Jest przestronna, z kabinami, restauracją i tarasem na samym szczycie. Ekipa to 20 os z różnych krajów, z którymi szybko się dogadujemy. Wyruszamy z portu w stronę najpiękniejszej dla mnie jaskini w Azji Sung Sat. Dobrze utrzymana i oświetlona. Przyłączamy się do przewodnika aby posłuchać co który wapienny naciek przedstawia. Po godzinie wypływamy w dalszą drogę. Pogoda robi się coraz łaskawsza. Choć jest zimny wiaterek, powoli wychodzi słońce zza chmur. Opływamy pojedyncze skały i klify, układające się w różne formacje. Podziwiamy wioski na wodzie i rybaków podczas pracy. Co jakiś czas podpływają do nas kobiety na łódkach sprzedają wszystkie dostępne tropikalne owoce. Kolory aż się mienią. Rozkoszujemy się widokami, robiąc miliony zdjęć. Zachód zastaje nas przy wyspie Cat Ba, gdzie część turystów udała się na nocleg. My płyniemy dalej przy zachodzącym słońcu w stronę plaży Titop, gdzie większość statków cumuje. Spędzamy jeszcze trochę czasu na tarasie podziwiając światła, gwiazdy i odbijające się w wodzie cienie statków oświetlonych w pełni księżycem. Na nocleg udajemy się do kajuty, gdzie woda lekko kołysze nas do snu.

03.01.2009
Noc mieliśmy koszmarną. Niestety w naszej kajucie pomiędzy drewnem zamieszkał szczur. Gryzł przez całą noc i strasznie starał się wejść do naszej kajuty przez swój otwór, który na szczęście zatkaliśmy workiem. I tak po nie przespanej nocy jako pierwsi stawiliśmy się na burcie. Zaczynamy dzień aktywnie. Kamizelki ratunkowe, wiosła i kajaki. Wypływamy popływać dookoła okolicznych skał, grot i wiosek rybackich na wodzie. Nie mamy łatwego zadania. Wiosła są ciężke, prądy też dają się we znaki i dodatkowo Łukasz robi zdjęcia:).
Po ciężkim wysiłku czeka nas śniadanko trochę małe na nasze żołądeczki. Czekamy aby ruszyć dalej. Nasza załoga nie kwapi się i leniuchuje na ławkach. Dopiero po lekkiej awanturze odpalają silnik. Znów płyniemy podziwiając ostatni raz zatokę. Żałujemy tylko, że nie możemy wskoczyć do wody i popływać ale to następnym razem w lecie.

Po przyjeździe do Hanoi mamy tylko pół godziny na wszystko. O 18.00 czeka na nas taksówka wliczona już w cenę biletu. Dojeżdżamy do agencji, skąd odjeżdża autobus. Mamy bilet open ticket za 28 $ z 4 przystankami. Jest to bardzo dobra opcja. Udaje nam się zająć po 2 siedzenia, więc nie jest tak źle. I tak do rana...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
nasz

Agata Adamczyk - Maj i Lukasz Maj
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 226 wpisów226 62 komentarze62 685 zdjęć685 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
29.04.2013 - 30.05.2013
 
 
06.06.2012 - 01.07.2012
 
 
07.12.2011 - 28.12.2011