Do 3:30 jakos dotwarlismy. Pozniej check in na lotnisku. Okazuje sie ze zostalo nam tylko 810 p a tax wylotowy to 950 p za 2 os wiec jeszcze zamienialmy 3 $ i przechodzimy pod bramki. Lot mamy pierwszy dzisiejszego dnia a wiec wylatujemy przed czasem.
Bez problemow juz wiemy jak dojechac do miasta i jak dziala siec metra. Okazuje sie ze temperatura jest taka sama jak wczesniej gdy bylismy tutaj ae chyba nasze ciala juz lepiej znasza ten upal. Dojezdzamy na Little India i chcemy znalesc inne miejsce do spania niz ostatnio. Wchodzimy do Prince of Wales backpackers pub i po obnizeniu ceny (dobrze ze jest pon) zostajemy w dormitorium za 20 dolarow singapur. za os. Jest czysto i ladnie. Po ogarnieciu sie wyruszamy na miasto. Decydujemy sie przejsc cala dzielnice indyjska a pozniej arabaska. Jest to dluga trasa. Trzeba przyznac ze na indyjskiej, zapachy i sklepy sa jak w Indiach tylko ze jest znacznie czysciej i drozej. Tutaj jemy indyjskie Thali. Wrocily nasze wspomnienia z tego kraju :).Arabska tez ma swoj klimat.
Tak sobie chodzimy i stwierdzilismy ze dojdziemy do zatoki na nogach. Jakos sie udalo ale na murku odpoczywamy chyba z 30 min. Przeszlismy z ponad 10km. Widok jak zwykle boski. Wiezowce blyszcza w sloncu. Ale my nadal idziemy tym razem przez mostem do hotelu Marina Sands. Okazuje sie ze przechodzimy przez ogromna galerie ze sklepami z najwyzszej polki. Kolejny mostek i przez srodek hotelu, kory jest imponujacy. Kolejny mostek i jestesmy przy ogrodach marina bay. A tu znow pieknie. Przed naszymi oczami pna sie w gore ogromne, futurystyczne "kielichy" oplecione zielenia. Trzeba to zobaczyc samemu. My przechodzimy prez caly otwarty park, ktory jest zaprojektowany niesamowicie. Nie wchodzimy tylko pod 2 ogromne kopuly, gdzie mozna zobaczyc poszczegolne rosliny na swiecie. Juz bylismy w takim miejscu w ogrodnie Eden w Anglii.
Nogi nas bola przeokrutnie. Nie mamy juz sily ale zostajemy jeszcze na pokaz swiatel i muzyki przy ogrodach o 19:45. Lecimy pozniej szybko na kolejny pokaz przy zatoce. Udalo sie i naprwade warto. Piekna muzyki i obrazy pojawiajace sie na wypuszczonych w gore fontannach.
Powrot do domu i upragniony sen :))) Nareszcie