Noc nalezala do najbardziej koszmarnych na tym wyjezdzie. Polaczylismy lozka aby przykryc sie jednoosobowa moskiteira ktora mam z Polski. Komary tak gryzly ze nie dalo sie inaczej. Lukasz usunal z katow wszystkie smierdzace trutki. Nie wiedzielismy czy to na szczury czy inne robadztwa. Pozniej sie okazalo ze pod prysznicem kapaly sie z nami 3 karaluch. Nic sobie nie robily z tego iz Lukasz probuje je zapic a przy tym uzywa bardzo niecenzuralnych slow.
A wiec noc nie przespana najlepiej i z samego rana uciekamy z tego miejsca. Sniadanie na miescie i tricyklem za 50 p dojezdzamy do lotniska. Nie czekamy dlugo i o 11 opuszczamy ta piekna wyspe Palwan. Trzeba przyznac ze jest nam zal bo bylo swietnie.
Dolatujemy na lotnisko w Manili a jutro o 6 wylatujemy z Clark wiec musimy sie przedostac przez cale miasto i przejechac ejszcze godzine za. Manila jak zwykle jest goraca i nie chcemy tu spedzac za duzo czasu. Nie jedziemy taksa jak przestrzegali inni turysci bo ich wczesniej w jeepneyu okradli. Tylko lapiemy jeepneya aby dowiozl nas na przystanek Victory Liner skad jada autobusy do Clark. Przesiadamy sie 2 razy wszyscy cos mowia twierdzac ze w ta strone i toche zdezorientowani dochodzimy do dworca. Trzeba pamietac ze autobusy jade do dworca w Dau ktory jest w granicach miasta Angels i pozniej najlepiej wziasc bialego jeepneya ktory jedzie bezposrednia do lotniska. Podroz do Dau trwa 2 godz. Korki w Manili sa ogromne. Tam idziemy do marketu na zakupy aby przetrwac noc na lotnisku. I czekajac na min4 pasazerow jedziemy bialym jeepneyem na lotnisko. Caly przejazd z lotniska nas wszedl za osobe: 16p/2x jeppney do przystanku + 155p do Dau + 100p do lotniska =271p. Gdybysmy pojechali Philtracko cena 400 p.. Jest to dobra obcja dla osob ktore sie spiesza my mielismy duzo czas. Na lotnisko nie mozemy wejsc bo odprawa jeszcze sie nie zaczela. Dopiero o 3:30 rano. Pozostaja nam niewygodne siedzenia w czesci otwartej lotniska przy przylotach. Godziny ida bardzo wolno. O 1 rano koncza sie przyloty i juz nie ma co obserwoac. Za towarzyszow niedoly mamy pare osob, szczura, karalucha, zabe i jaszczurke. :)))