Znow pobodka 4:45. Jestesmy coraz lepsi we wczesnym wstawaniu. Zimny prysznic i idziemy po nasz motor. O 5:30 pan juz na nas czeka i piekny czerwony skuter. Bak pelny i wyruszamy. Dzisiaj mamy plan dosc ambitny bo chcemy dojechac ponad 70 km do czekoladowych wzgorz i potem droga przy polnocnym wybrzezu. Na poczatku 20 km prostej trasy przez wyspe Panglao. Jest cieplo ale nie za goraco. Warto wyruszyc jak najwczesniej. Po drodze mijamy drzewa palmowe z bananami i kokosami a pomiedzy nimi schowane domki na palach. Dojezdzam,y do Tagbilaran juz na wyspie Bohol i kierujemy sie na polnoc na Corolle. Jest ok 7 wiec za wczesnie aby zobaczyc male malpki Tasiery. Przyjedziemy tam jutro. Potem Loboc i dobra kawa z tutejszymi drozdzowkami. Widzimy plywajace restauracje na wodzie ale nie interesuje nas ten rejs. Jest za drogo, jedzenie malo ciekawe a rzeka sama w sobie widzielismy. Kolejny kilometry i dojerzzdzamy do punktu widowkowego 4 km od Carmen. Wstep 50 p/os i mamy przed soba Czekoladowe Wzgorza. Jestesmy tutaj w odpowiedniej porze gdyz juz sa odrobine brazowe. Rzeczywscie wygladaj dosc niesamowicie. Nic dziwnego iz Filipinczycy robia sobie przy nich zdjecia na miotle. Jest juz dla nas za goraco wiec zbieramy sprzet i wskakujemy na skuter, bo to nas ochlodzi. Jedzimy dalej do Car\men, i skrecamy na Sabayan ( nie pamietajm jak sie pisze). Tam jest drugi punkt widokowy - 20 km od wczesniejszego. Wreszcie dojezdzamy. Wstep 30 p/os. Widok moze nie tak fajny ale jest mini park rozrywki -tak bardzo mini. I nareszcie mam zdjecie z kaczorem Donaldem i myszka Mikey.
Na punkcie spedzamy moze 5 km. Grzeje strasznie. Ufff. Znow motor i juz pedzimy w strone wybrzeza. Teraz czeka nas dluga trasa do Tagbilrana. Po drodze juz sparzylismy sobie uda i kolana wiec wiekszosc trasy jedziemy pozakrywani bluzkami. Zatrzymujemy sie przy ciekawszych miejscach i obserwujemy co dzieje sie wokol nas. Filipinczycy non stop jak nas widza to pozdrawiaja. Musimy przyznac ze czujemy sie tu swietnie. Po calej tej 8 godzinnej mordence wreszcie dojezdzamy do naszej Alona Beach. Nie decydujemy sie jutro jechac na wyspy. Trzeba oszczedzic nogi. A wiec znow bedzie motorek. A teraz tylko jedzenie z grilla.