Geoblog.pl    nasz    Podróże    Gruzja - Armenia 2012    Alaverdi- tego szukalismy
Zwiń mapę
2012
14
cze

Alaverdi- tego szukalismy

 
Armenia
Armenia, Alaverdi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2448 km
 
Zbieramy sie z samego rana i zegnamy nasza rodzinke. Schodzimy na sam dol do przystanku. Po drodze artysta, malarz przylacza sie do nas. Prze nastepne 30 min nie przestaje gadac. Trzeba przyznac ze jest to uciazliwe zwlaszcza ze polowy nie rozumiemy ale to mu chyba nie przeszkadza. O 9.30 odjezdza marszrutka (500 dram) do Vanadzor. Po drodze wsiada Niemiec ktory z nami bedzie jechal do Alaverdi. On juz nic nie mowi po rosyjsku wiec my mamy znacznie lepiej. Godzina jazdy i kolejna przesiadka do jeszcze bardziej ciasnej marszrutki. Jest goraco a kierowca tak pedzi na zakretach ze na prawde sie boje ze wylecimy z drogi. W Alaverdi jestesmy po kolejnej godzinie (500 dram). Niemiec jedzie zwiedzic tylko klasztory i jedzie do Tbilisi my mamy w planie to zostac. Chodz malo kto tak robi. Alaverdi to miasto gornicze, ktore w czasach Zwiazku Radzieckiego prosperowalo bardzo dobrze. Potem kopalnia upadla i miastao sie wyludnialo. Po zakupie kopalni przez rozyjskiego biznesmena powoli staje sie tu lepiej. ALe samo miasto jest niesamowite ale o tym pozniej. Po wyjscieu z marszrutki dogania nas kierowca ktory strasznie chce nam znalezc nocleg. Oczywiscie dostajac przy tym prowizje. Targujemy sie przez jakis czas az wreszcie mamy dosc. Idziemy do sklepu i tak sie zastanowimy co robic. Jedna z ekspedientem zainteresowala sie naszym biednym losem i pyta o co chodzi. Proponuje hotem Debed z dobra cena. Zamawia nam taksowke i jedziemy na miejsce (600 dram). Z centrum miasta ktore jest na dnie kanionu Debed wyjezdzamy na szczyty gdzie umiejscowione sa rozne dzielnice miasta. Hotel Debed jest kilku pietrowym budynkiem gdzie od miesiaca poraz kolejne otwarto hotel na jednym z pieter. Suzi osoba zarzadzjaca jest swietnia. Mowi po angielsku i schodzi z ceny na 8000 za 2 osoby. Mamy ogromny pokoj gdzie bez problemow mozna byloby z nich zrobic 2 i z wlasna lazienka.
Bierzemy szybki prysznic i idziemy zobaczyc okolice. Do klasztoru Sanahin dochodzimy na piechotke ok 10 min. Super nie musimy placic za taxi. Dodatkowo o tej porze nie ma tu nikogo. Potem jedziemy do centru kolejka gorska. Tak maja tu kolejke, widoki sa swietne. Z jednej strony ogromna kopalnia a z drugiej miasto. Miasto rozlozone jest na dnie kanionu i na okolicznych gorach.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
nasz

Agata Adamczyk - Maj i Lukasz Maj
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 226 wpisów226 62 komentarze62 685 zdjęć685 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
29.04.2013 - 30.05.2013
 
 
06.06.2012 - 01.07.2012
 
 
07.12.2011 - 28.12.2011