Zrywamy sie z rana i po szybkim sniadaniu w formie salaty i innych warzyw (dieta nadal kontynuowana-info dla tych ktorzy wiedza o czym mowimy) jedziemy metrem do Didube. Jest tam glowny dworzec autobusowy gdzie jest mnowstwo marszrutek w roznych kierunkach. Po przejsciu przez targ warzywny dochodzi sie do miejsca skad odjezdzaja busy do Mcchety (1lari /os) - dawnej stolicy Gruzji. Podroz zajmuje ok 30 min. Na miejscu bez problemu znajda sie taksowkarze, ktorzy zawioza do kosciola Jvari skad rozposciera sie najbardziej charakterystyczny widok na miasteczko. Ustalamy cene 15 lari z postojem na gorze. Rozwidlenie rzek ponizej dzieli miasto a mala ilosc mostow powoduje ze trzeba bardzo daleko jechac zeby czasami przedostac sie z jednej czesci na druga. Pozostaje nam jeszcze odwiedzic najdluzej funkcjonujaca w Gruzji katedre Sveti-Tskhoveli i Samtavro kosciol. Miasteczko wokol katedry jest pieknie wyremontowane, wszystkie domki w tym samym stylu a wyglada to jak w jakim szwajcarskim kurorcie. Na przeciwko katedry jest informacja tur. gdzie panie sa bardzo pomocne i mona otrzymac wszystkie mapy regionow Gruzji. Wracamy do miasta. Pogoda znow sie pogarsza. Wczoraj byla burza dzisiaj tez sie znow na nia zanosi.
Wieczor chcemy spedzic intensywnie. Najpierw wybieramy sie fort Narikala skad jest ladny widok na miasta. Droga prowadzi szczytem rowniez do ogromnego pomnika ze stali matki Gruzji. Schodza w dol pomiedzy waskimi uliczkami widzimy jak czesc z domow prawie sie juz zawala. Chyba w niedlugim czasie bedzie musiala zostac zburzona. Mamy jeszcze troche czasu do meczu. Tak! bedziemy ogladac. Znalezlismy francuska knajpie gdzie juz wstawiany jest projektor. Jestemy w pierwszym rzedzie, niestety nie ma innych polakow ale wszyscy zromadzeni w lokalu nam kibicuja. Byly smiechy i krzyki. Niezapomniane przezycie...
Jutro na tydzien wyjezdzamy z Gruzji. Dwa dni juz nam pokazly ze napewno bedzie nam sie tu podobac. Ludzie sa bardzo przyjazni i pomocni. Bardzo zalujemy ze nie znamy rosyjskiego zeby z nimi dluzej porozmawiac ale i tak jakos nie mamy problemow. Jezeli chodzi o jedzenie nie mielismy za duzo czasu na ponanie ale na pewno wszystko sprawdzimy. Chleb jest swietny, warzywa, owoce (czeresnie, wsnie, morele) i swietne sery jak nasze oscypki i woda prawdziwa mineralna.
Jutro juz Armenia.