Dzisiaj z rana wyruszamy z wyspy. Lodka i busik do Mataram. Oczywiscie na trasie kilkanascie osob nas zaczepia oferuja przejazd do Kuty na Lomboku. Ceny sa chorendalne za 1,5 godz jazdy. Z transportem nie jest tez za dobrze. 3lub 4 przesiadki i nie wiesz ze dojedziesz. Tak wiec targowalismy sie jak moglismy i za 100.000 za 2 os wyruszamy do Kuty. W busiku poznajemy pare Czechow- Petre i Pavla. Petra pracowala kiedys z Polakiem wiec rozmawiamy po polsku i Pavlem po angielsku. Na trasie kierowca pyta sie jakie sa nasze dlasze plany. Chcielismy wyjsc na wulkan Rinjani 3726 m.n.p. ale cena 120 euro za os za 3 dni nas odrzucila. Czesi nam radza ze trzeba mocno sie targowac bo oni zeszli z cena do 1.500.000 za 2 os (czyli ok 160 euro) z portu Bangsal. Nasz kierowca oczywiscie wyskoczyl z cena jak z kosmosu ale po naszych przekonywaniach i kilkunastu telefonach zeszlismy do 1.850.000 z transportem z Kuty czyli samego poludnia Lomboku na polnoc. Czyli bardzo dobry deal. Oczywiscie nic mu nie zaplacilismy przed tylko umowilismy sie na tel jutro aby potwierdzic dzien. Wieczor spedzilismy juz na plazy w Kucie ktora w niczym nie przypomina zatloczonych plaz na Bali. Mieszkamy razem z Czechami w tym samym homestay za 100.000 ze sniadaniem.