Nie pospalismy dlugo. 7 rano wyjezdzamy. Tym razem na poludnie do Lemo. W skale wyzlobione sa otwory, ktore sa grobami rodzin z okolicznych wiosek. Kazdy otwor to groby innej rodziny.Na duzych balkonach staja drewniane posazki podobizn zmarlych tzw.tao tao. Najstarsze z nich maja kilka set lat.Jadac dalej na poludnie odwiedzamy nastepne grpby w skale z posazkami tao tao i groby malych dzieci ukryte w korze drzew. Dzisiaj rowniez bedzie na pogrzebie ale w innej wiosce. Jest to pierwszy dzien. najbardziej barwny. Gdzie witani sa goscie. Trumna ze zwlokami jest przenoszona, odbywaja sie tance, walki bykow etc. Udalo nam sie zajac honorowe miejsce z ktorego wszystko bylo widac. Pogrzeb, ktorego bylismy swiadkiem byl ogromny. Ponad 500 osob bralo w nim udzial, a liczba bykow ktore zostana zabite siega 70 sztuk. Po kilku godzinach pelnych wrazen wracamy do rantepao oczywiscie ogladajac kolejne wioski i pola ryzowe. Dzisaij niestety juz wyjezdzamy. Calonocny autobus znow do Makasar. Kolejna nieprzespana noc ale moze na lotnisku rozbijemy znow oboz.