Dzien zaczynamy wczesnie. O 7 rano czeka na nas Luter z dwoma motorami. Na jednym bede jezdzila ja z przewodnikiem. Na drugim (skuterze) Lukasz. najpierw wybieramy sie na uroczystosci pogrzebowe. Jest 3 dzien pogrzebu, ktora ma trwac az 7 dni. Glownymi uroczystosciami tego dnia jest zabicie 8 bawolow i 2 swin. Sa to prezenty od czlonkow rodziny zmarlego, majace mu pomoc w przejsciu na drugi swiat. To co zobaczylismy to prawdziwa masakra. Jeden bawol za drugim padal na ziemi z podcietym gardlem. Krew lala sie strugami. A Lukasz zalozyl; nowa biala koszulke. Pozniej sciaganie skor, cwiartowanie miesa a my ruszamy dalej. Motorkami pedzimy na polnoc gdzie posrod tarasowych pol ryzowych odwiedzamy kolejne wioski plemion Toradzow z charakterystycznymi domami w ksztalcie lodzi. Widoki zapieraja dech w piersiach. A kultura Toradzow jest coraz ciekawsza. Miejsca do ktorych docierami sa glownie dostepne tylko na motorze. W gorach asfaltowe drogi naleza do rzadkosci. Na koniec odwiedzamy prawdziwa perelke. Otwarte groby w jednej z jaskin. Kosci i czaszki leza wszedzie. Drewniane trumny bogato zdobione rozrzucone sa bez ladu. Podczas calego dnia spotkalismy tylko paru turystow. Wiekszosc podrozowala samochodem i przez to nie mogla dotrzec do wszystkich interesujacych miejsc.